Chcę-pobyć-sam-wszyscy-spierdalać – mój popisowy nastrój ostatnio. Kolejny dzień kontynuuję mą nieustraszoną podróż palcem po mapie. Odkrywam, że byliśmy już razem wszędzie. Przez chwilę chciałem nawet zmienić nazwę bloga na Droga_Mnicha_edu_pl ale ostatecznie nie starczyło mi na to entuzjazmu. Wieczorami, gdy piję wino po ciężkim dniu pracy w obłędzie hołmofisu zazwyczaj zdaję sobie sprawę, że zbiera mi się na wspominki o dawnym życiu. Opowiadam o nim snując sobie barwne historie. Patrzę jak zasłuchani są ściana i sufit, a potem zasypiam. Asceza XXI to największe gówno jakie można zmiksować z pozytywnym ADHD. Co prawda jako piękny umysł kiedyś zmiksowałem w blenderze coś trochę podobnego, co oddzielnie uwielbiam – truskawki i czosnek. Wyszła z tego śmierdząca krwista breja jakże zbliżona do tej jaką oglądam dziś na co dzień. Zdobywam się na wiele szczerości względem siebie w tych moich reminiscencjach. Odkurzam sobie mózg, tak na wszelki wypadek. Liczę, że ktoś mnie obudzi z tej komy, że mnie uratują… Gdyby udało mi się jeszcze tylko małą kapkę czasu posztachać się życiem, przysięgam nie zmarnuję nawet chwili bezsensownie. Wiem dziś doskonale z kim chcę wspólnie podziwiać świat, a z kim nie chcę tego więcej robić. Odkąd mam pełne ręce roboty w nic nierobieniu, chcę się sprężyć, zakasać rękawy i przekuć amok w sukces. Chcę dobrze na przyszłość sobie zrobić. Taka nuda może już się nie powtórzyć. Porządne wnioski da się wyciągać ze wszystkiego. Odkrywam, że odkąd planeta przestała wirować wraz z nią przestał wirować bałagan w mej czaszce. Może po to jest ta nicość? Wszystko wszak jest po coś – tak mówią. Dziś widzę wiele rzeczy jasno. Cel mam też jeden całkiem nowy – by chronić swą zgrabną dupę od nieprzyjemności i wstrętów do życia mego dawniej bezmyślnie zapraszanych. Oddalić od siebie reklamacje i niezadowolenia ze mnie, nieznanego pochodzenia oczekiwania wszelkie umieć w zarodku zduszać.
Mini poradnik podróży ze mną mi się marzy. Taki niezależny od płci, poglądów, wieku, urody, stopnia bliskości relacji, tego czy się całujemy w podróży lub czy się nie całujemy. Ma być pojemny, na miarę wspólnej włóczęgi po świecie uszyty, bez limitu chętnych. Ma przypaść do gustu uczestniczkom haremiku i męskiej obstawie towarzyszącej. Dla tych co mnie znają, gdyż gdzieś tam razem już kiedyś byliśmy, pewnie będzie wszystko oczywiste. Niemniej z uwagi, iż ci wybrańcy są ciągle w dużej mniejszości warto spisać kilka kwestii istotnych by nic nikomu nie umknęło. Kiedy uda nam się gdzieś wspólnie wyfrunąć przynajmniej nie będzie żadnych niedomówień, że czegoś nie powiedziałem, nie kupiłem, nie zrobiłem, kimś się należycie nie zaopiekowałem, nie przytuliłem i nie pogłaskałem. I jaki ja niemiły przez to byłem…!
Zasady uczestnictwa w melanżu po świecie ze mną warto mieć zawsze przy sobie – tak na wszelki wypadek, pod ręką je trzymać. To nie żadna lipa. Tym podróżom przyświecają wielkie humanistyczne wartości. Jest pośród nich optymizm, wolność, szacunek, odwaga, entuzjazm, zabawa i ciekawość świata. Może więc książka z tego wyjdzie kiedyś, pomnik trwalszy niż ze spiżu, inspiracja jakaś dla innych.
I. RODO
1. Co się dzieje w Vegas zostaje w Vegas;
II. Zasady ogólne
2. W Grupie panuje jako taka demokracja;
3. Na czele Grupy stoi Szef;
4. Organizator Grupy jest automatycznie jej Szefem;
5. Szef na tripie jest tylko jeden;
6. Uczestnictwo w tripie wymaga akceptacji Szefa i zaproszenia przez Szefa do Grupy;
7. Uczestnictwo w tripie jest zawsze dobrowolne;
8. Będąc w Grupie należy dostosować się do woli Szefa, Grupy i planu wycieczki;
9. W grupie jest podział obowiązków kto samodzielnie (od początku do końca) rezerwuje noclegi, kto transport a kto zmywa;
10. Ustalamy wcześniej kto kieruje autem, jeśli brak chętnego wtedy kierujemy solidarnie;
11. Każdy ma prawo spać solo we własnym, pojedynczym łóżku, chyba że dwie osoby mają na siebie jakąś ochotę lub ustalą ze sobą inaczej;
12. Nie życzę sobie być budzony, jeśli dzień wcześniej wyraźnie o to nie poprosiłem lub nie było wiadome o której wyruszamy;
13. Nie piję alkoholu po przebudzeniu ani o 6 rano ani o 7:30 rano;
14. Udaję się na spoczynek, kiedy tylko mam na to ochotę;
III. Plan
15. Plan jest jeden, wypracowany wspólnie i dotyczy każdego uczestnika podróży;
16. Godziny przemieszczania, środki transportu i kierunek są dla wszystkich identyczne;
17. Każdy ma obowiązek zainteresować się aktywnie agendą i miejscem wycieczki;
18. Komu jest wszystko jedno, nie ma żadnych pomysłów i nie wie, dokąd ani po co leci opuszcza Grupę;
IV. Pieniądze i koszty
19. Nikt nikogo nie sponsoruje;
20. Koszty wspólne pokrywamy proporcjonalnie i solidarnie – dotyczy to apartamentów, wspólnego gotowania, hoteli, skuterów, transportu, taksówek, mandatów, nieprzewidzianych opłat, itp.;
V. Nie wiem…
21. …gdzie kupić alkohol;
22. …jaka będzie pogoda;
23. …kto kupuje bilety;
24. …ile hajsu trzeba przemycić;
25. …czy karta kredytowa tam działa;
26. …czy lepiej płacić gotówką czy w naturze;
27. …gdzie teraz jesteśmy;
28. …ile jeszcze do celu nam zostało;
29. …gdzie dzisiaj śpimy;
30. …kto koło kogo siedzi w samolocie;
31. …czy potrzebny jest paszport lub wiza;
32. …jak się spakować;
33. …jak powiedzieć coś po angielsku, francusku, niemiecku, włosku, w jidysz i po aramejsku;
34. …co tu się jada ani co tu się pija;
35. …gdzie tu się coś jada ani gdzie tu się coś pija;
VI. Nie robię…
36. …zakupów biletów lotniczych dla nikogo;
37. …transferów pieniężnych i chwilówek;
38. …ubezpieczeń podróżnych;
39. …odpraw samolotowych za kogoś;
40. …transakcji hedgingowych w lokalnych walutach;
41. …transmisji hotspota mojego Internetu;
42. …zdjęć moim telefonem nikomu;
43. …usług tachania walizek ani sukienek, ani lekkich płaszczyków, ani jakichś śmieci za kogoś;
44. …zwiadów terenu;
45. …obczajania google maps;
46. …fotorelacji z podróży;
VII. Nie mam…
47. …wolnego miejsca w moim bagażu nawet na buty albo czyjeś dragi;
48. …powerbanku;
49. …ładowarki;
50. …kabelka do ajfona;
51. …lokalnej wtyczki do prądu;
52. …nadmiaru pasty do zębów;
53. …za dużo wody mineralnej;
54. …kąpielówek;
55. …nieużywanych gaci;
56. …serwera do wrzucenia zdjęć, które sobie robiłem;
VIII. Nie pożyczam…
57. …kosmetyków;
58. …suszarki do włosów;
59. …golarki;
60. …klapek;
61. …karty VIP do saloniku na lotnisku;
62. …zatyczek do uszu;
63. …kremu do rąk;
64. …filtru do opalania;
65. …prezerwatyw;
66. …mleczka po opalaniu;
67. …okularów od Armaniego;
68. …książek ani przewodników;
69. …karty kredytowej do rezerwacji czegoś, ani do zrobienia ścieżki koki;
70. …jedzenia z mojego talerza ani łyka mojego drinka nie daję;
Są jacyś chętni? Ulżyło mi mocno, kiedy przelałem to na papier. Teraz jestem prawie pewien, że w dalsze podróże polecę sobie sam. I tak może będzie dla wszystkich najlepiej…
Wchodzę na TVN24, patrzę na najświeższe wiadomości, a tu o Tobie dzisiaj piszą: „Przed koronawirusem uciekł na bezludną wyspę. <>”. Dalej krótka zajawka… „Zabrał prowiant, który ma mu wystarczyć na 30 dni.”
Śmiałam się dobre 10 min… Ludzi z taką fantazją już nie ma ;))
Rany… już mnie namierzyli 🙂 Wiedziałem, że ten blog mnie zgubi… za bardzo się afiszuję… wchodzę do bunkra! Bez overa… 😎🤳
UNIKAT !!!
Roger that!